miejsce między wersami
– cały arena
w której mieszczą się zgnębione źrenice
upada kamień: kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci
odrzucając przebiegłość warg
– dom budując mądrością i utwierdzać rozeznaniem
córce oddając znaczki
talent bliskim
znajomym parę butelek
żonie starość
sobie wiersz wolny, lecz miłosny okruch czasu – moment
tajemnica jedna w trójcy – bo dwie to alternatywa
– od trzech zaczyna się wybór
ubieraj się klasycznie,
– niech to doda ci lat, niech uniesie cię temperatura
zachowaj bezpieczną odległość
– nie chwal dnia przed zachodem słońca
mimowolna oś
bo nigdy kto przymruża oczy,
(bo wszystko mnie stąd wygania
i wszystko w miejscu trzyma)
ma przewrotne myśli, ale kto zaciska wargi,
ten już zło popełnił
czekamy na państwo