śmiać się będą góry płakać bóbr nad rozlanym mlekiem
tatuaż z gwiazdy
wielkie oczy ostatniej woli
i toń drzemiącej cytryny seplenią usta w dwudziestym wieku
jeszcze może obrzeża kartki są pełne kwasoty
obalone miny pewne prowincjonale miasteczko
szuka zachodu słońca
w papierach wartościowych czyjś życiorys
najprawdopodobniej jakiegoś poety
urodzono mnie w kamieniu może morza?
po gwincie wkręcając się
do literatury w czytaniu wierszy miasta stołeczne
są bez tytułu