rozpalam własne ognisko, w zeszycie pozbawionym
treści mam kilka pytań do Stworzenia dymu, ale
nadal uprowadzony przez książki, do koszyka
wkładam strony świata. wykrzyknikami zamykam
rozprawę, flaga – wbita na pięcie (czerwona)
która kończy świat – depresja, to odpowiedz na
pierwsze dnie głuszy, interpretacja skupia teorie.
biali ludzie, rozpalam własne ognisko, wzniecam
w sobie światło wiary, oni ubiegają się
o jesień – diabeł wykupił czyste tablice, ja tylko liżę
słońce, aby nikt, żaden węgielek, nie wtrącał się
w pełnoletność nieba
O. To jest fajne. Z treścią, metaforyka znacznie, wg mnie, czytelniejsza od rokokowych wygibasów. Super, dałem gwiazdkę.
Pozdrawiam.
LikeLike