na głowie psalm w rękach głaz
stopy bose jak na jesieni
w myśli jeszcze przedmiot
rozpatrywań w ranie tylko jedna
teza podtrzymująca wezbrane
morze a jeśli bóg jest?
to sen to nie budź mnie nigdy
nawet trzy dni po nawet
w pierwszym dniu po uzdrowieniu
nawet w ostateczności
daj się ponieść temu ściśnij
dłoń mą i nic nie mów
absolutnie przekonani to ci
którzy stoją z boku
wołam napięte linie na plecach
i ręce którym zabrano
ciepło odwołując się co całego
spektaklu niedziela do czytania
i most bez szlifowanych
gwoździ w której przełykają
ślinę ekspresjoniści cały świat
jest kategorią wyobraźni