Stan krytyczny pomiędzy wiatrem, a ogniem –
jeżeli nie podsycisz, umrze śmiercią naturalną
werbalna pamięć prowokacji, uzbrojona
w cierpliwość. Dajmy spokój zimie przed
wschodem słońca, zrodziła się mgła, kurz
i parę słów do wiersza. Ostania msza będzie
twoim pierwszym spotkaniem z pamiętaniem
– niezmierzonym po latach? Dokonania na tle
widoku obrazu z czarnym tłem – są dwie
rzeczy, które napełniają duszę podziwem
i czcią, niebo gwiaździste nade mną, prawo
moralne we mnie. Są to dla mnie dowody,
że jest Bóg nade mną i Bóg we mnie, kobieta
wyrwana z czyśćca, dla panów z przeszłością
i przyszłością. Boją się nas góry w dalekich
Andach, kondor zniósł jajo. Ziemię, za
którą umierali ojcowie dziadów. Chwalący
wysokości bezwzględne