nowe – nie nowe, stare – nie stare. sceptycyzm…
dla starca pogodzenie się z przemijaniem,
dla niemowlęcia nauczenie całego świata
robaczki na rysunku, organizm zbiorowy
z ołówkiem w ręku. zamilknąć, kiedy już mi nie
będzie dane nic powiedzieć.
wiatry węzłujące tenisówki i miękka woda,
w której umyłaś ręce po wszystkim –
może ktoś cię dotykał po ciemku? później wylewając
sto tysięcy paczek chusteczek. i na arkuszu a3
kreśląc tysiące wierszy nie patrząc na
gabaryty, środki, epitety, sentencje w sekundę
można zabić temperament morza, przeszłość
zbiega przed atramentem – nowe nad Wisłą zabytki
na szlaku gotyku rośnie plama po winie,
jakim zalał nas potop; Nobla – „nie bieremy”
– te zgodne z alfabetem. nerwowe
jak mówi pani Lola: a najbardziej ze wszystkich to ja się
w panu Tchoniu kochała, choć
„łon był mruk”
Tak sobie tu pomyślałem że nawet ćmie trudno żyć między korą a łykiem.
Owszem- zagnieżdżona dojrzewa. Jednak to nie jest jej świat. Tak jak światem emocji nie jest nasze wnętrze. Wylatują z wnętrza i czasem trudno je powstrzymać. Wręcz- boimy się tego.
Człowieka stworzono by doswiadczał i przeżywał kolory tego świata. Uwielbiamy obserwować motyle. Tańczące barwy wprawiają w dobry nastrój.
A przecież młodzieńcze emocje wiele nie różnią się od dorosłych. Zupełnie nie wiem dlaczego nie dostrzegamy że ćmy to także motyle. Z tym że barwę zamieniły na kształt.
Myślę że podobni jesteśmy tylko w świecie dorosłym nie przystoi biegać za rusałkami. Raczej kontemplujemy z zamkniętymi oczami.
A szkoda…
Dzięki za zatrzymanie
Pozdrawiam
LikeLike