ten pień ma złamane serce w jego obecności zdeptano
wszystkie dziesięć przykazań a pozostawiono go
w milczeniu już nawet nie próbuje nawiązywać więzi
kiedyś może zawiążą mu krawat i dla żartu wystrugają
dwa serca namówią na wędrówkę w głąb siebie a on
i tak nie przekroczy wieczornej tajemnicy sucha
ziemia i mokry poniedziałek każdego tygodnia wyglą-
dający tak samo zerwie owoc nieśmiertelny ze snu
zimą pusty i wymodlony przyjechał jako niemowlę
ze śpiewem siewcy tak głodne ale mądre jego słoje
rozbiją dzisiejszy świat i odetchnie kilkoma kroplami
żywicy marzeniem być wśród sowich zielony
ale pielęgnujący pamięć imienin stać się pomnikiem
przyrody czy znasz język demokracji na choć jednym
mokrym liściu? nie płacząc nigdy więcej za cieniami
pomiędzy wojną a pokojem