miejsca
odkryte eksplorowane, odbijające echo lat przestępnych
są na całym globie i w jego
granicach kosmosu, krzewi się moje zmęczenie i świeżość moja
to iluzoryczna gra ma naginać naszą
wolę i szpecić mimikę w drugim, trzecim, czwartym
tomie wierszy
asceta mowy, stypendysta czasu wolę gwiazdę polarną
niż pokutę, próżny rzemieślnik pióra –
zdobywca byle czego
piszę dziś do ciebie to wyznanie
i czynię to moim językiem pokrętnym
stopą w ziemię wnoszę apelację pulsu
odczytując kroki najbardziej spóźnione
wiesz jeden jest tylko bilet po szczęście, obudź się
kwiecista formo – niech listowi blask okryje twoje
spowite łuną oczy i usta
włócznia przebiję dobę na dwoje
twoje radio istnienie, twoja kreda
przeczytawszy list do pozostałych
wiesz serce jest jak otwarta
księga – jesteś artystą, żyjesz według prawa impulsu
co prozaiczne będzie prozaiczne, co poetyckie będzie poetyckie
– łatwo to będzie usprawiedliwić?
– w wielości języków – dzięki temu mam wolne ręce
boże, jak dobrze
‘żeś mnie opuścił’, bo kłamstwo kochania,
życie na swój obraz i podobieństwo
oferując, jak dobrze mnie znasz, w staraniu moim uczniem i mistrzem
bezwiedza i wszelka pokora
w tym ziemskim ‘dziwowisku’
cieszę się,
że nie mówię już tylko do siebie