będę cię kochał jak się nie powinno
jak wzbudza to ułamki
i mozół w smole wikła
we mnie w tobie wśród współczesnych
ich kreatywność trze się i mocuje z moją wyobraźnią
ta podzielona na trzy:
dnia licznikiem mianownikiem nocy
i kreską ułamkową wymiernie dusza się raduje jak się nie powinno?
ukradnę kilka spojrzeń muśnięć warg słów
by to jedno skryć w wyniku
nie powinieneś żyć kiedy łamiąc chleb
już zacierasz go w rękach
wyznając zasadę: a może by tak wszystko rzucić?
o bruk rzucając przywiązanie i poświęcenie
początek ze skrajem wiążąc trochę zbyt luźno
na ogół intuicja podpowiada ci
dobry plon