wydany za sto literatur
i pełnię księżyca
nam gwiazdę w imieniu
i pieczęć na sercu
zaryglowanym autorskim prawem
bo wszystkie kochanki stron świata i ty, który przeciwko mnie
dałeś ciężar poezji – poszły z Norwidem
ja jestem tylko medykiem
w sprawie bólu istnienia
wybucham, kiedy najbardziej nietrafiony moment
wedle portów, bo życie mnie w świat wyprawia
mam czysty wiersz – którym walczyłem
by to, co o nas było prawdą owleczone –
nauczyło się mówić
nauczyło się mówić
nauczyło mnie mówić – upadać na duchu
to podnosić się i dążyć w igliwia życia
o ziemi i ciszy niczyjej