Jakiego westchnienia
Szukasz?
Czy zachodu
I świtu
– A przysiąc chciałeś etat
Na strony świata
Wyrwane powietrze
Z nieba
O skali nie –
Domniemań
Przełknięty splendor
W gardle pamięci
Obecnej
Wyłazi zza
Skrzypiącego progu
Bo mam go
Ponad uszy
A przecież żal
Doskonały
To żal serca
Liter, języków,
Akcentów
Mam w sobie słodkie,
Miłe życie
Nad moją
Nocą ciemną…
Dzień zadomawia się
Wierszem,
Poezją z ran
Przyczyny
Jest tu jesień
O medalionie
Z tych kruszców
Dla siebie
serce wykuć muszę,
Przekroczymy tę
Pogłoskę