* * *

Mam
Atmosferę i prywatność w kropli, która drąży
A nazwy nieznane, bo nadane przez wietrzność

Bo widzieć – to widzieć
A skradziono nam porządek rzeczy, o kulistej formie
Odepchnięci od wyrazu – spowszedniały nasze prawa

A obowiązki względem człowieka świata
– Człowiek Świata nigdy się nie obudzi
– Człowiek ziemi pielgrzym zgody opowieści i niezgody mitu
Przeczyta, to co powiedziane jest

I odłoży na półkę minioną noc, to takie klasyczne
Strąci ze stołów ptaki, którym został okruch, a tom miłości
Ożywi cudze wargi – ziemia ta, naprawdę – naprawdę
Upiecze kruche ciasteczka

Wewnątrz pieśni w dolinie zaścieli nam łoże śnieg
O imieniu poezji, do której czuję więcej niż do jakiejkolwiek prostoty
Bo tworzy Bóg, człowiek świat stwarza

– A opętani okolicą poetów nauczymy się budować
Takie rzeki, by świat, który w nich odbity
Został i trwał, bo to nam dano – kilka potrzeb – nie,

Nie? Dzień trwa o poczet bez dziwowiska

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.