Fale migrujące z plaż na pełne może
pomóż mi uwierzyć w Boga,
którego jestem w moim sercu –
bo był w sercu od zawsze
a upadkiem odrodził uśmiech zatoki
upadał i nawet wszedł
do zapartych żył
w szum obróconych,
gdzie poezja tam wątpliwe
gdzie nic, tak wszystek metafor
kuszenie ogromem
to co On podarował,
nie było to dobre
ale nie wyobrażam sobie
nie wiadomo czego
że wróci boja
kiedy wywróci się mój zmysł
równowagi pisania i
przechylenia mowy
i niedosłyszenia słuchania
że po morza będzie Bóg
szedł i przez pewność
zakotwiczy w porcie