Płaczę, ciebie wymówiono w moim towarzystwie –
ponad okopy, z których zbudowałem westchnienie
zapożyczone fatygą o wielkość…
Pęd ucieczki zaciera ślady, pęd pogoni rzeźbi serca
hamulec rozum dba o czysty ślad –
łzy dławią plan wobec wiekuistości.
Płaczę, ciebie wymówiono w moim towarzystwie –
ponad okopy, z których zbudowałem westchnienie
zapożyczone fatygą o wielkość…
Pęd ucieczki zaciera ślady, pęd pogoni rzeźbi serca
hamulec rozum dba o czysty ślad –
łzy dławią plan wobec wiekuistości.