Wytaczam proces miłości
by stanąć
wyjść z domu,
aby po śladach cienia założyć swój
własny, ścisły, dosłowny
aby drogę ubić lub dylematem
złożyć ręce, które i łakną,
zderzenia z nasyceniem
w cieple z gorejących ran Wszechświata
biec jak oparzony,
mając więzioną w sobie wolę ciał –
upaść i nie być
aby być, aby żyć
aby