Nie umiem już pisać wierszy.
Nic mi z tych rzeczy,
które ośmieliłem się używać.
Pragnę abyś w podnoszeniu chmur i horyzontu
spadła z wysokości wiersza.
Bojaźni alfabet
w opatrunku słownych łez. Załóż buty z księżyca i czapkę ze słońca.
Umiem to, czego nie umiem – platyna oklei serce
czego nie chcę umieć.
A chcę.