Homerze, Szekspirze, Broniewski
– dałeś wyraz na deski teatrów
i ręce kojące – inne od epoki.
Dostajesz owacje na stojąco,
wedle antyku rzecz ujmując:
„piękno jest jedyne i obiektywne”
a przecież otacza nas tyle
rzeczy – miłości zew, przyroda ożywiona,
nieożywione pory roku – biegnę do
pomiędzy kamieniami węgielnymi,
by rozpocząć nasz związek…
Jestem zwykłym badaczem
dla którego filar, to dobra siewna
poezja – „odrodzenie”, bo prawdziwy
humanista jest zdolny do wielkich
osiągnięć, zdradzę ci bezpieczną tajemnicę,
jestem zakochany w sztuce –
a są to nazwy puste i nie-jednoznaczne
obalone mitem na rzecz apokryfu
bądź legendy, które zeszły z pomników.
Pisanego nie podważy ni jeden,
ni wielu. Przelotny związek ma swe powinszowania,
a rany po śrutach zaszyfruje
– swym podmuchem i augurem. Wariat? Wiatr.