Wymagam od innych świadectwa
ilości przekartkowanych stron,
– od dziecka namiętnie jedyną zachcianką było posiadać książki
te z górnej półki, przykute łańcuchem do wielkości
mam w tobie pokój książko, ale pokój w jednoosobowym łóżku
a leży ono na deskach
– bo zdrowiej i w trakcie snu można odłożyć na półkę noc
a chwycić dzień?
ja nie jestem święty ale mamo, ty też zawiodłaś mnie
– kiedy
krępują słowa, a czyny rozpętują burze
– kiedy książki mogą być wachlarzem dla ducha nieożywionego
(puste serca wzruszeniem; trudowi ujmuje ciężaru)
– tracę ostatni rozmach tym zamachem na twoją chorobę
niby nie do wyleczenia jest nasze współistnienie
– mamo, nie jesteś w domu moim ale na wygnaniu przez wiersze
– mamo, czy jeszcze kochasz mnie? choć nie wiadomo co się stanie
mam złote pióro i sądzę,
że nie ma dobrych książek dla głupca,
a mądry napisze ile mu życie pozwoli…