Jest taki wiatr, który nie wieje
Jest taki śnieg, który nie topnieje
Jest taki promień słońca, który da się złamać
Jest taka kula i luka w pewności, która ma kąty proste
Bo prościej nie można
Zziębnąć, przemoknąć, opalić się, zatoczyć krąg
W pisaniu żywiołów i odkryć
Dzielę liczbę ze wszystkich liter swego imienia,
A wahanie ważne, bo utajnione
Jest trakt od męża do żony – meduza, kto wie? Zaprosi cię do wnętrza źrenicy
Bo nie mam imienia, bo nazwano mnie:
Nieskończoność
Gdzie jest, była i będzie,
Dosłowność i przenośnia