Tchnienie

Kochałem swoją nadzieję
bo ona była wszystkim,
nawrócony na ścieżkę –

biegnę bo zniszczono mnie
tak jakbym był kwiatem
wolę otwierać i zamykać się
w nieskończoność

niż dzielić zakłamanie
w pejzażu pięknych barw
to one umęczyły ziemię

materii oczy widzących
donośności uszu niemoty
dotyku niedoskonałego

uzurpujących Boga
z wyrazu zdejmując wagę

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.