zdziwiony odwetem braw
naciągam promień słońca
prostuję koło zdarzeń:
ustępując górom
dławiąc się morzem
powietrze krzywdząc
potrącając prawdę
zdziwiony odwetem braw
ustanawiam róż różem
wierność powieki
wiernością po wieki – dnie dniem
ulewa głazów słów
żeby rosły w dolinie policzka zioła
fuzją kończąc wszystko