Wielkimi krokami nadchodzi moje tegoroczne wydawnictwo. Osnute tajemnicą, jak do tej pory… Nazwa jak już Wam wspominałem, to „Narracje”. Dlatego celowo odesłałem Czytelnika do sięgnięcia po drugi rodzaj literacki, którym jest epika. Ponieważ wiersze będą zawierały elementy powieściopisarstwa – opowieści, jednak misternie utkane w liryce i z poetyckim wydźwiękiem.
Przekaz, który się wyłoni ma składać się na codzienny rytuał, wręcz ceremonię szarego życia – życia na dołkach. Tu i teraz, jednak ze świadomością, że jest gdzieś Bóg, który kieruje tym wszystkim i że jest możliwy w innym wymiarze istnienia bytu świat bez zła. „Zło ulegnie transformacji”. Oczywiście nie za sprawą książki, książka może jedynie dać impuls, napomnieć ale za apelem ludzkich serc. Tutaj nie ma koła ratunkowego, a jednak jest: „Koło ratunkowe: nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie. Między lecz a nie? Nakładem weny./ Świat wydany przez ręce głupców” – Wstydzę się rozwiązanych sznurówek.
Świat jest jak zbiór różnych elementów, które łączymy, jednoczymy, tworzymy by nadać sens własnej drodze. Ta droga usłana jest kamieniami, jednak mając odzienie możemy iść i czerpać z wędrówki przyjemność pełnymi garściami, kiedy jest to wyjście – proza życia i kiedy jest to szlak w dolinie, lub wzdłuż morza. Lub włóczęga w głąb serca. Ruszamy i nie zatrzymujemy się, nim nie dotrzemy do celu!
Książka będzie zawierać 74 strony. W większości będą to wiersze narracyjne, jednak zdarzą się wstawki wierszy „klasycznych” – białych. Wydanie przyjęło Wydawnictwo Episteme w Lublinie.
Oto okładka:

Zapraszam do lektury! Premiera w środku marca.
W środku też mocna wola walki, zachęcam i pozdrawiam!
Cześć!
Próba ognia: #Maksymilian Tchoń, #Zasłużony kulturze, #2019.