Zbigniew Mirosławski

Zbigniew Mirosławski, Jesteś przyczyną dla której istnieję” – recenzja zbioru pt. Zakazana miłość, autor Maksymilian Tchoń, Wydawnictwo Episteme, 2020 r.:

Miłość nie jedno ma imię – w poincie pisze Maksymilian Tchoń, autor zbioru pt. Zakazana miłość. Recenzent, Zdzisław Antolski zauważa, że wszystkie zamieszczone w tym zbiorze wiersze tworzą ciąg logiczny. „…Ta poezja jest nieujarzmiona jak rzeka i potrafi unieść wiele znaczeń oraz metafor…”. Cytuję ten fragment, jako niezwykle trafne spostrzeżenie dotyczące odbioru specyficznego „strumienia samoświadomości”, swoistego rachunku sumienia, autorefleksji.

Awangardowość i tradycja; zdawać się może, że to dwie przeciwstawne tendencje. Jak udaje się je spleść, nieustannie zaplatać i wykorzystywać? Choćby dlatego warto zagłębić się w nurty wierszy Maksymiliana. Pozostaje on do końca tajemniczy i zasadniczo nie zdradza żadnych własnych tajemnic. Nie dowiemy się zatem czy jest zakochany w kobiecie czy w poezji i literaturze. Zapewne oba uczucia towarzyszą jego odkryciom i wysiłkom zdobycia wzajemności. Erudycyjnie wykształcony, sprytny i przygotowany do roli poety ze swadą wiedzie nas na: ścieżki, trakty i bezdroża. Nie zważa na wertepy, nie traci animuszu. Jego wymowa jest potoczysta, bywa chełpliwa ale bywa pokorna. Przeciwstawności są elementem koniecznym tej narracji. Ale ad rem. Przejdźmy to analizy.

Na początku jest wiersz pt. Curriculum vitae. Opisanie „zawodowego biegu życia”. Związanego ze słowem, ze „skrzydlatymi słowami”. Związanego z „obrzydliwym” uczestnictwem „w życiu literackich pacynek”. Ostro i bezkompromisowo autor ocenia innych parających się mową wiązaną. Ma poczucie wygnania „za próg marginesu”, bycia „autorem drugiego obiegu”. To ostatnie określenie zazwyczaj jednak kojarzone jest pozytywnie. Wobec fasadowości i „nowomowy” reżimowej, właśnie drugi obieg przypomniał o istotnych wartościach. A zatem rozpiętość imponderabiliów zastosowana jest celowo? Świadczyć o tym mogłyby wersy „znam język szczęścia: je suis content – i łacinę – życzcie mi Ad multos annos”. Kilkanaście lat ubiegania się o zaistnienie w pierwszym obiegu nie zaszkodziło wierze we własny potencjał. Przeciwnie umocniło poczucie wartości i przeświadczenie kroczenia słuszną drogą. Interlokutorem został Bóg; z którym przychodzi negocjować o kolejne dni. W zestawionym bilansie są: umiejętność budowania relacji, prowadzenie samochodu, sumienność i pracowitość. Także inne zalety. Samego siebie Maks widzi w roli „barmana w oberży kulturkampfu”. Jego walka o kulturę to przecież: kasprowiczowskie „melodie mgieł nocnych”, piętra percepcji.

I zaraz w drugim wierszu ni to wątpliwość, ni przeświadczenie „…Może będę / Milijon…”. Odniesienie się do trzeciej części Dziadów, Adama Mickiewicza, do frazy „…Nazywam się Milijon – bo za miliony/ Kocham i cierpię katusze…” pozwala nam dostrzec skalę cierpienia i przekonania o racjach z których nie wolno rezygnować. Wszystko jest drugorzędne: czas („Zaraz Już Za milion lat”), wahanie, przynależność, idee. Wspólne są jedynie: „Walne zebranie / oddechów”, „promienie / padające wciąż i wciąż / do końca świata”. Najistotniejsza jest misja, miłość, „prawo miłości / intelektualnej Do duszy”, szczęście i mir, zbawienie. Trwanie „Nad wodą wielką i czystą”.

Nadmiar polemistów i „Rozwiązłych krytyków” nie stanowi nazbyt wielkiej przeszkody. Fragmenty wyjęte z kolejnych wierszy stale dotyczą walki uczuć: ginących i ocalonych. Ważnymi autorytetami są: Ryszard K., Zbigniew H. Czesław M. Dedykowany im tekst pod tytułem Prawda, równość, braterstwo – wiele wspólnego ma z hasłem francuskiej rewolucji Liberte, Fraternite, Egalite.

Trudno rozszyfrować czy wspomnieni herosi stawiani są pod pręgierzem (vide: „Zdradziliście kropkę” i „Od Was skur***”), czy wzorem do którego trzeba dołączyć? Zatem miłość nade wszystko, bo „i rozwód / Zbyt kosztuje” i ćwiczenie milczenia, kamieniem obracanym w ustach „Przed bezapelacyjnym…” – któremu brak zakończenia, są koniecznymi doświadczeniami.

Wzrusza wiersz *** „Kocham cię tatusiu…”. Pisze go „Od raczkowania / Po laskę / Twój syn.”. Syn, nadal wierzący w piękno rodzinnego ogrodu. Poezja jest „małym / krokiem dla człowieka” i od razu dostrzegany zbieżność ze słowami Neil’a Armstrong’a na Księżycu. Są w tym zbiorze jeszcze: „Przestępcy białych wierszy”, „tydzień się nie doczekał odpoczynku”, „całość jeszcze niedokończona”, Słowo – zaczerpnięte ze stylu Biblii, „bo nie mam nic ponad je”, „365 razy / Obrócone w ustach”, „dnie dzieci, noce starcy”, „ukrzyżowany wierszem”, zwykłe dni będące „sprawdzianem miłości”, odpływający statek pejzażu. Zestawienie tych metafor i wymowa całego zbioru nie służą odpowiedzi czym jest Zakazana miłość ale przemawiają do każdego z nas „Jesteś przyczyną dla której istnieję”!

  • Źródło: Jesteś przyczyną dla której istnieję – recenzja zbioru pt. Zakazana miłość, Wydawnictwo Episteme, Lublin 2020, Zbigniew Mirosławski, [w:] Współczesna Polska Poezja 09. 2020.

* * *

* * *